Spotkanie w Szczecinie



Impreza odbyła się w nocy z 25 na 26 lutego 2006 roku na stancji u KiriKiri.
Zaczęła się około godzinki 20-ej wraz z przybyciem naszej młodej pary dolarowiczów - Kasai i jej chłopaka Gorala - którzy niestety około godzinki 22-ej musieli nas opuścić. (Dziękujemy za przybycie). Jako pierwsi w mieszkanku Kiri spotkali się: Kiri, Grzelak, Mona, Kasai i Goral. Na początku małe zapoznanie się wszystkich osób, pogawędki i.. (no wiecie..). Następnie wpadły do mieszkanka Macia i Ala. (To było niczym wejście smoczyc :P) No!! Dziewczyny górą!!! Rządziłyśmy w mieszkanku do momentu pojawienia się kolejnych osób - tym razem facetów, których nam brakowało :P Zawitali do nas: Andrrew, Domel, Prezes, Coooliooo oraz Gruby (brat Cooolia). Na końcu dotarł do nas nasz kofffffany ziomek Cortez. :) No więc zaczęła się zabawa na całego. Poszły piwa, wódka, soczek :P itp.. (w szczegóły nie wnikamy :P) Towarzyszyła nam baaaardzo fajna muza, która rozkręcała towarzystwo. Każdy choć przez moment musiał powyginać śmiało ciało na naszym "parkiecie" :) Były oczywiście foty... dużo fotek. Większość robiona przez naszego fotografa - Prezesa, który praktycznie nie rozstawał się z aparatem (Może coś miedzy nimi zaiskrzyło :P - ale ciiiiii). Na wszystkich fotach możecie zobaczyć jak się świetnie każdy bawił. Ale tak naprawdę to trzeba było tam być! :P No a w środku nocy chcieli do nas jeszcze dołączyć panowie Policjanci, lecz pożegnaliśmy ich kulturalnie. Najlepsza była mina Kiri. No wyobraźcie sobie: siedzi sobie Kiri, gada, śmieje się, pije i w ogóle dobrze się bawi, a nagle nad nią staje 3-4 chłopaków i mówi: "Kiri, policja przyszła". Kiri w śmiech: "nie żartujcie sobie..." Chłopacy dalej z kamiennymi minami: "Kiri, policja przyszła...", Kiri dalej nie wierzy: "ojej nie gadajcie...", lecz jak spojrzała po raz kolejny na miny naszych chłopaków - uwierzyła. Zawitała do nas Policja. Powód - zakłócanie ciszy nocnej.. Kiri zrobiła potulną minkę, niewinne oczka puszka okruszka i powiedziała, że to się już nie powtórzy.. Faktycznie - muzyka została ściszona - ale tylko na czas opuszczenia budynku przez Władze :))) Impreza kręciła się dalej, przecież nie mogliśmy pozwolić by w takim momencie wszyscy się rozeszli, prawda?
Balowaliśmy do około 4 rano. Po czym pare osób odpadło ze zmęczenia. Leżeli sobie na łóżeczkach, siedzieli i gadali. No ale szczerze Wam powiem dziewczęta, że jeśli chcecie się wytańczyć z facetem to bierzcie pod rękę Andrrew'a. Andrrew przetańczył ze mną (Moną) całą noc do około 6 rano. Dziękuję - i zabawa była świeeeetna. :) Oby tak dalej Andrzejku.. Wielki plus dla Ciebie, że po spożyciu takiej ilości alkoholu miałeś siłę na takie wywijasy :)

mona
(po korekcie (na prośbę mony) Andrrew'a)



Od lewej: grzelak, mona^_^, Prezes, Macia, cortez, Coolioo, KiriKiri, alka^^, Andrrew
Zdjęcie grupowe.